środa, 9 listopada 2016

Tom 1 Rozdział 4 strona 109


Apdejt strony o po 23, a wstaje rano... Widzicie jak się poświęcam!?
<Max: Wcale się nie poświęcasz, po prostu znowu opiłaś się kawy...>
Milcz bo obetnę ci pensję!
<Max: Nie płacisz mi...>
Przez "pensję" rozumiem obiad + dach nad twoim kwadratowym łbem...
<Max: ... To wyjaśnia tak wiele...>